Wyciągnij przed siebie rękę i spójrz na swoją dłoń. Widzisz palce, możesz przyjrzeć się jak układają się linie papilarne. Gdy oddalisz wzrok obraz na dalszym planie się wyostrzy, a dłoń rozmaże. Jeśli zaobserwowałeś to wszystko to gratuluję, jesteś w gronie szczęśliwców. Około 50 milionów ludzi nie posiada takiej możliwości. To co dla nas jest podstawowym mechanizmem, dla nich byłoby cudem. Ślepota wielu z nich może stać się permanentna i nieodwracalna.
Zaćma to poważna choroba, która nieleczona prowadzi do całkowitej utraty wzroku. W naszych realiach można ją usunąć za pomocą prostego zabiegu, ale co z mniej rozwiniętymi, biedniejszymi krajami? Dlaczego ich mieszkańcy mają być pozbawieni najważniejszego ze zmysłów? Te pytania zadali sobie lekarze Piotr Kleina-Schmidt i Rafał Nowak w 2009 roku, kiedy stworzyli Projekt Trzecie Oko. Ostatnio naszą szkołę odwiedził jeden założycieli tej fundacji dr Kleina - Schmidt, który opowiedział nam o celach i działaniach Projektu. Wolontariusze i lekarze podróżują do różnych państw, np. Nepalu i Katmandu, gdzie niosą okulistyczną pomoc medyczną. Przez cztery do pięciu dni chirurdzy są w stanie przeprowadzić około 100 - 400 operacji i przebadać ponad 1000 pacjentów. Dla mieszkańców krajów Trzeciego Świata te obozy to szansa na lepsze życie. Każdy z nas może wesprzeć tę fundację, przekazując pieniądze. Liczy się każda złotówka, ponieważ zdrowie nie ma ceny i nie da się określić jego wartości. Odwiedziny przedstawiciela fundacji przemówiły do nas wszystkich, a krótki film, ukazujący rzeczywistość podczas leczenia otworzył nam oczy. Jak dobrze, że na świecie są jeszcze tacy ludzie. Gotowi poświęcić swój czas, siły, myśli na pomoc drugiemu człowiekowi. Ich wysiłek często zostaje zepchnięty w cień przez bardziej sensacyjne lub tragiczne wydarzenia. Jednak wolontariusze to jeden z filarów, który podtrzymuje ludzkość. Właśnie piątego grudnia w Dzień Wolontariusza dowiedzieliśmy się o Projekcie Trzecie Oko. Jednak pamiętajmy, że wolontariuszem jest się zawsze, a nie tylko od święta i nie wtedy, gdy ktoś patrzy. Największą nagrodą dla pomagającego powinna być świadomość, że ich czyn będzie miał znaczenie dla kogoś innego, wpłynie na czyjeś życie. Pomagajmy po to, by pomóc. Rozglądajmy się dalej niż sięga nasza strefa komfortu. Choć nie zawsze spodoba nam się to, co zobaczymy, doceńmy, że możemy to w ogóle oglądać.
Lena Krzemień